Czas akcji 1/4 sierpnia 2010 roku
Cel misji:Sprawdzenie 3 miast i oczyszczenie ich z Zombie
Miejsce akcji:Polska województwa : wielkopolskie , łódzkie
Sprzęt użyty podczas akcji: Resingo Hearto, Shwartzkrezus, Zangetsu(Tensa Zangetsu) , rękawica cztero-wymiarowa 
Opis akcji :i [/center]

1.sierpnia:
Przyjechałem na działkę moich dziadków.
Pod pretekstem wyjścia z moją koleżanką do parku wymknąłem się do Błaszek.
Gdy tylko dojechaliśmy rowerami do miasta aktywowałem Fyuzetsu , lecz miasto było czyste.
Zbyt czyste.
2 sierpnia:
Następnym celem mojej wyprawy był Opatówek, ustawiłem Fyuzetsu i zacząłem rekonesans.
Na początku wszystko było dobrze ale w pewnej chwili zauważyłem grupę ludzi ubranych na czarno , mogli oni swobodnie poruszać się po mojej pieczęci!
Zacząłem ich śledzić , zatrzymali się niedaleko ratusza.
Byli bardzo dziwni i tak jakby ogłupiali, Więcej mi nie było trzeba , chwyciłem Shwartzkrezusa i natarłem na nich .
Ich odpowiedź była tym czego najbardziej się nie spodziewałem. Użyli kolejnego z moich wynalazków i to nie jednego!!
Dwóch z nich miało trój-wymiarowe rękawice a pozostała trójka miała moje rękawice tworzące Chidori .
Pomyślałem tylko jedno :
oni mnie nie doceniają .............
Gostków używających trój-wymiarowe rękawice rozwaliłem za pomocą "Boskiego łamacza światła gwiazd"
Pozostałych trzech z rękawicami do Chidori zniszczyłem przy pomocą "Deszczu Błyskawic".
Dostałem cenną nauczkę na przyszłość :
Te głupki chyba nie wiedzą z kim zadarły.
Po przeszukaniu miasta de aktywowałem Fyuzetsu.
3 sierpnia:
Ostatnie miasto do sprawdzenia mi zostało.
Brzeziny.
Pojechałem tam od razu po śniadaniu.
Miasto było zupełnie puste , ustawiłem Fyuzetsu i zobaczyłem coś strasznego .
Przez przypadek moja pieczęć złamała zaklęcie ustawione woku miasta .
Wszędzie leżały Zombie , wszędzie leżały Trupy to było okropne .
Postanowiłem oczyścić to miasto w imieniu RDS .
Ale oczywiście nie jednego po drugim lecz wszystkich na raz.
Zaatakowałem moim najmocniejszym combosem .
Połączyłem Shwartzkrezus oraz Tensę Zangetsu .
Następnie wzmocniłem je moim PSI .
Oto mój Shwartz-Zangetsu .
Zaatakowałem od razu moim "Divine Zerstörer der alten schwarzen Mondes Hoffnung"
Zniszczyłem wszystkich i zużyłem połowę mojej energii ale ku mojemu zaskoczeniu  ktoś jednak przetrwał.
Woku niego w powietrzu wisiała dziwna aura . Tak....to z pewnością był człowiek .
Miałem zamiar związać go za pomocą magicznych więzów ale niestety nie miałem na to szans , gostek zaatakował pierwszy , był dobrze wyćwiczony , precyzyjny ale to co było najdziwniejsze to jego krąg magiczny oraz broń.
To nie był mój oryginalny projekt lecz jakaś tandetna przeróbka Durandala lecz ta "wersja" strzelała ogniem ktoś mi za to zapłaci ale w tej chwili najważniejsze to złapać tego chłopaka .
Walka była coraz zacieklejsza , wkońcu moja magia osłabła, a moje bronie się roździeliły, nie mogłem użyć PSI, czas na testy w terenie mojej nowej zabawki : "Rękawicy cztero-wymiarowej .
Jest to urządzenie potrafiące zeskanować każdy obraz czy rysunek a następnie odtworzyć go w naszym świecie jako prawdziwy stały obiekt .(Ci poprzedni Zombi urzywali starego prototypu który potrafił tworzyć tylko małe nieruchome rzeczy)
A obrazy do stworzenia to moje karty Duel master .
Stare dobre karty ah wspomnień czar........ ale nie czas na to .
Ekhem .... Moja batalio do ataku!!!!!!
Moje potworki świetnie się sprawowały dały rade go odepchnąć a ja dzięki temu ułamkowi sekundy dałem rade go związać.
Odwołałem stwory , ale po paru sekundach niestety ten obcy człowiek zmienił się w kupkę popiołu.
Cóż  nie można mieć wszystkiego .
Czas wracać do bazy .

Status misji :wykonana